czwartek, 18 października 2012

mak - odsłona druga - z pieską historią w tle;)

Mak nieco inny, mak malinowy. Miał być do granatowego płaszcza... Zanim jednak broszka powstała, płaszcz nie wytrzymał spaceru z psem. W zimny poranek pies ze swą panią poszedł na spacer. Poranek zimny, więc pani miała ręcę w kieszeniach. Sunia natomiast węch miała dobry i zryw całkiem niezły. Coś poczuła, szarpnęła panią, czego kieszeń płaszcza już nie wytrzymała. I taka to pieska historia:)
Ps. Broszka zajęła natomiast miejsce na płaszczu czarnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz