Postanowiłam, że pokażę Wam na blogu nasze koszulki, które malowaliśmy w ostatni weekend z chłopcami. Do malowania używaliśmy farb do tkanin, które po całkowitym wyschnięciu motywu zaprasowuje się gorącym żelazkiem i potem już można śmiało nosić, brudzić i prać. T-shirt ozdabiany w taki sposób można nosić latami pod warunkiem, że się z niego nie wyrośnieJ Ja mam taki, który noszę już ponad 10 lat.
To koszulka namalowana przez Gucia i Franka, na specjalne zamówienie babci Krysi. Najpierw Franio pomalował tył, a po wyschnięciu przód ozdabiał Gutek. Chłopaki bardzo lubią malować farbami, więc malowanie na tkaninie sprawiło im ogromną frajdę. Tym bardziej, że koszulkę ich autorstwa teraz nosi dumna babcia. Fajny pomysł na prezent, szaleństwo artystyczne dla całej rodziny i zachowanie unikalnej kreski naszych dzieci na lata.
Poniższą koszulkę pomalowałam dla siebie.
„Ładna?” – pytam Gucia. „Trochę ładna i trochę nie” – odpowiedział szczerze Gutek. „Dlaczego?” – pytam osobiście zadowolona z końcowego efektu. „Namalowałaś same kropki”- skwitował Gucio.
„Ładna?” – pytam Gucia. „Trochę ładna i trochę nie” – odpowiedział szczerze Gutek. „Dlaczego?” – pytam osobiście zadowolona z końcowego efektu. „Namalowałaś same kropki”- skwitował Gucio.
Jackson Pollock pewnie często słyszał takie uwagiJ
Koszulki genialne!
OdpowiedzUsuńPolecam! To jest wspaniała zabawa, jak widać nie tylko dla dorosłych, a efekty zostają na długo:)
OdpowiedzUsuń